
Kiedy myślisz o motocyklu, co wydaje się najważniejsze? Moc? Wygląd? Elektronika, która czuwa nad twoim bezpieczeństwem? Nawigacja, mocowanie do telefonu? Jasne, to wszystko brzmi świetnie, ale w tym całym wyścigu technologii i bajerów opona często zostaje na końcu listy lub staramy się na niej zaoszczędzić. A przecież to jedyny punkt styku motocykla z podłożem – i wbrew pozorom, najważniejszy. Jako miłośnik Mazur i podróżowania tam, gdzie asfalt się kończy, mam swoje przemyślenia. Opony powinny być przede wszystkim dopasowane do drogi, którą planujesz pokonywać. A może bardziej: do tej, na której najłatwiej możesz wpaść w tarapaty.
Drogi nie zawsze są przewidywalne. Jeśli przez 70% czasu jeździsz po asfalcie, pewnie pomyślisz, że szosowa guma to strzał w dziesiątkę. Ale co, jeśli dwa razy w roku chcesz z plecaczkiem (i całym ekwipunkiem) dotrzeć do jakiejś malowniczej miejscówki nad jeziorem, przejeżdżając 15 km przez leśne, szutrowe czy polne drogi? A co, jeśli dzień wcześniej padał deszcz i zamiast suchego podłoża masz błoto, kałuże, mokrą trawę i glinę, która zmienia motocykl w ciężką kłodę?
W takich sytuacjach żadna ilość systemów wspomagających, potężna moc nie pomoże. Liczy się opona i odpowiedni bieżnik. Odpowiednio agresywny, żeby dać ci przyczepność tam, gdzie zwykła opona się poddaje.
Jeśli planujesz podróż z pełnym ekwipunkiem – namiot, jedzenie, piwko 😉, a do tego wino i … – musisz być gotowy na wyzwania. Twoja masa zapakowanego motocykla jest dużo wyższa niż na co dzień. Drogi gruntowe na Mazurach bywają zaskakujące. Rolnicy zamieniają je w piaszczyste pułapki, deszcz robi z nich błotniste lodowiska, a mokra trawa jest bardziej zdradliwa, niż by się wydawało.
Jeśli nie chcesz kończyć podróży spacerem obok motocykla albo, co gorsza, próbować pchać maszynę w błocie, w rytm „damskiego głosu” to warto pomyśleć o oponach przynajmniej z nieco bardziej agresywnym bieżnikiem. Widziałem, jak niektórzy desperaci owijali opony sznurami, żeby zwiększyć przyczepność – i powiem szczerze, nie jest to opcja, którą chciałbym testować na Mazurskich bezdrożach.
Musimy być świadomi, że nawet najlepsza, nowa szosówka nie sprawdzi się wszędzie. Dlatego wybieraj opony tak, jak wybierasz drogę – z myślą o najtrudniejszych warunkach, które możesz spotkać. No, chyba że masz zawsze plan B. – pomysł szwagra wykonanie własne😊
Do zobaczenia na szlaku!
